Data:29/08/08
Miało być megawydarzenie, a jest megaklapa. Słynny amerykański raper 50 Cent nie wystąpi w sobotę na stadionie żużlowym w Gorzowie. Organizatorzy liczyli na kilkanaście tysięcy fanów. Sprzedało się tylko 3,5 tys. biletów
To miał być jedyny koncert 50 Centa w Polsce i jeden z dwóch w Europie. W piątek wieczorem słynny amerykański raper 50 Cent wystąpi w norweskim Tromso. Zaplanowany na sobotę koncert na stadionie żużlowym w Gorzowie odwołano w ostatniej chwili. Ciężarówki z elementami wielkiej sceny już w czwartek nad ranem przyjechały do Gorzowa. Ekipa czekała, by zacząć rozładunek, ale po kilku godzinach ciężarówki odjechały.
- Koncert jest przełożony, a nie odwołany - uspokajał w czwartek po południu Michał Torz z Centrum Stocznia Gdańska, które jest organizatorem koncertu. - Czekam na oficjalne stanowisko od menedżerów 50 Centa. Z tego, co wiem, artysta nie zgodził się na występ w Gorzowie. Dlaczego? 50 Cent na pewno liczył na wielkie widowisko. Na taki koncert przyjeżdżają dziennikarze z całej Europy. W Gorzowie miały być telewizje z Polski i Niemiec. W takiej sytuacji żadna z wielkich gwiazd nie pozwoli sobie na pomyłkę.
- Koncert w Gorzowie mógł się okazać niewypałem?
Torz: - Umawiałem się z amerykańskim menedżmentem na co najmniej 12-tysięczną widownię. Ale jeżeli w przeddzień koncertu sprzedanych jest tylko 3,5 tys. biletów, to nie ma się co łudzić, że stadion będzie wypełniony. A żadna z wielkich gwiazd nie wyjdzie na scenę przy pustych trybunach. Szczerze mówiąc, jestem bardzo zawiedziony gorzowianami. W waszym mieście sprzedało się tylko 450 biletów. No jeżeli w 120-tysięcznym mieście na taki koncert wybiera się garstka ludzi, to o czym rozmawiamy?
Organizator koncertu tłumaczy, że jeszcze w nocy ze środy na czwartek negocjował z przedstawicielami rapera. - Atmosfera była napięta, bo 50 Centa rozzłościły negatywne artykuły w polskiej prasie. Jego menedżment zaproponował, by przenieść koncert na grudzień lub styczeń i zorganizować go w Warszawie. 50 Cent występował tam przed rokiem i miał dobre wspomnienia. Ja nalegałem, by z Gorzowa nie rezygnować. Zaproponowałem, by przenieść koncert na 20 września i spróbować raz jeszcze sprzedać bilety. Teraz czekam na decyzję 50 Centa. To byłby występ poza trasą koncertową, co jak wiadomo, podnosi koszty. Tyle tylko, że nawet jeśli koncert przełożymy, to nie od nas będzie zależało, czy on się odbędzie. To gorzowianie muszą się zmobilizować. Jeżeli tego nie zrobicie, stracicie szansę na kontakt z wielkim światem. I to bezpowrotnie, bo w tym środowisku takie wieści się szybko rozchodzą. Nikt nie będzie chciał tu organizować koncertu - mówi gorzko Torz.
- Gorzów to naprawdę dobre miejsce na koncerty takich gwiazd?
- Teraz sam już nie wiem - mówi Torz. - Ten koncert 50 Centa chcieliśmy zrobić na stadionie Lecha w Poznaniu. Ale rozmowa z tamtejszym OSiR-em była ciężka. To byli ludzie nieprofesjonalni. Nie wiedzieli nawet, czy możemy wjechać tirami na płytę boiska, bo nigdy tego nie robili. O wyborze Gorzowa zdecydował zbieg okoliczności. Moja żona pochodzi z Gorzowa. Gdy w maju spędzałem tu długi weekend, zobaczyłem wyremontowany stadion żużlowy. Zrobił na mnie wielkie wrażenie. Powiedziałem sobie: "Gorzów? Czemu nie, spróbujmy". Nie będę mówił, ile mieliśmy problemów. Mam tylko żal do mieszkańców, że nie skorzystali z szansy. Macie aspiracje, by być wielkim miastem, budujecie obwodnice, galerie handlowe, ale kiedy trzeba pokazać, czy wielki świat wam się należy, wybieracie koncerty Rubika.
Po raz pierwszy 50 Cent wystąpił w Polsce w zeszłym roku na warszawskim Torwarze przed - wcale nie tak dużą - ośmiotysięczną publicznością. W Gorzowie spodziewanych było jednak kilkanaście tysięcy fanów rapera z Polski i Niemiec.
W czwartek gorzowski OSiR, administrator stadionu żużlowego, wstrzymał sprzedaż biletów do oficjalnego potwierdzenia nowego terminu koncertu. - Już kupione bilety zachowują ważność na nowy termin koncertu. Za ewentualne zwroty biletów odpowiada wyłącznie organizator koncertu - usłyszeliśmy w magistracie.
W promocję koncertu finansowo zaangażowało się miasto. Dzięki temu Gorzów pojawił się w zwiastunach muzycznych w radiu, telewizji i internecie, a także na citylightach w największych miastach zachodniej Polski. - Nie możemy ujawnić, ile miasto zapłaci za promocję. Zapewniam jednak, że jest to oferta korzystna dla miasta - mówiła Małgorzata Pera, naczelniczka wydziału rozwoju i promocji.
Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów |
|
|
|